strona FIPA

Aktualności

Protokół z posiedzenia Jury

Jury 24. Ogólnopolskiego Festiwalu Interpretacji Piosenki Aktorskiej w składzie:

  1. Jacek Wójcicki
  2. Darina Gapicz
  3. Piotr Dąbrowski
  4. Robert Robaszkiewicz

po wysłuchaniu w dniu 12 maja 2024  zakwalifikowanych do finału uczestników, postanowiło przyznać następujące nagrody:

Wyróżnienia:
Amelia Kaczmarczyk z Boryszewa
Natalia Kawszyn z Płocka
Karolina Karpińska ze Świecia

III miejsce ex aequo:
Maja Dąbrowska z Hermanówki
Szymon Piątkowski ze Świecia

II miejsce:
Agata Wietrzycka z Trzcianki

I miejsce
Miłosz Dutkiewicz z Gniezna

Grand Prix
Julia Kuszkowska z Iłowa-Osady

 

PIOSENKA, KTÓRA PORUSZA, ZACHWYCA I BAWI

Wszyscy, którzy w niedzielę 12 maja, mimo pięknej słonecznej pogody zachęcającej do wypoczynku na łonie natury, wybrali kulturę i uczestniczyli w koncercie Galowym 24. Ogólnopolskiego Festiwalu Interpretacji Piosenki Aktorskiej organizowanym przez Pałac Młodzieży na pewno nie żałowali tej decyzji. Zarówno występy laureatów tegorocznej edycji FIPY- y jak i recital Gwiazdy sprawiły im wiele niezapomnianych przeżyć duchowych.
Zanim jednak młodzi artyści wystąpili podczas wielkiej gali przed bydgoską publicznością, musieli zmierzyć się z oceną jury. Tym razem ich interpretację prezentowanego utworu oceniali: Jacek Wójcicki - aktor, śpiewak, konferansjer, absolwent Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie, Darina Gapicz – solistka Opery Nova w Bydgoszczy, absolwentka wydziału wokalno-aktorskiego i wokalistyki jazzowej Akademii Muzycznej w Bydgoszczy, Piotr Dąbrowski - pianista, akompaniator, aranżer oraz dyrygent band leader Jazz Big Band`75 i Robert Robaszkiewicz – muzyk, instrumentalista, aranżer, instruktor zespołów wokalno-instrumentalnych. Spośród dwudziestu wykonawców wcześniej zakwalifikowanych do konkursu, którzy podjęli bardzo trudne wyzwanie stworzenia autorskiej formuły piosenki aktorskiej, jurorzy do grona laureatów 24. FIPY zaprosili ośmioro, których występy stały na najwyższym poziomie. Ich występy wyróżniały się zarówno ciekawym, oryginalnym doborem repertuaru jak i środków wykorzystanych do interpretacji bardzo różnych stylistycznie i pod względem treści oraz przesłania utworów. Właściwie wszystkie występy cechował styl, smak, zmysł artystyczny, stosowność doboru kostiumu, rekwizytu, przemyślany, swobodny ruch sceniczny, wyważone wykorzystanie środków aktorskich. Zasadniczo dominowała prostota i umiar, a nacisk położony był na samo wykonanie - pokazanie umiejętności wokalnych, budowanie subtelnymi, oszczędnymi środkami świata, o którym opowiadała piosenka, stwarzanie klimatu odpowiedniego dla przedstawianych treści, umiejętne kreowanie nastroju. To był bardzo pozytywny i charakterystyczny rys występów tegorocznych laureatów - unikanie przesady, przerysowań, chęci błyszczenia na scenie kosztem czystości interpretacyjnej. Repertuar wykonywany przez uczestników tegorocznego Festiwalu był zróżnicowany i bardzo ciekawy. Młodzież tym razem zaskoczyła nowością wybranych utworów w stosunku do lat ubiegłych. Sięgała oczywiście po klasyków piosenki aktorskiej, ale z innego niż w poprzednich latach repertuaru. Usłyszeliśmy oryginalne, mniej znane, piosenki popularnych kompozytorów czy autorów tekstów. Był Kurt Weill, duet Przybora,Wasowski, ale w rzadko wybieranej piosence „La valse du mal”. Antoni Marianowicz, Jerzy Wasowski z utworem „Lubię być szczęśliwa” czy „Spotkałam na molo Chińczyka”z Kabaretu Dudek. Utwory wielkich bardów reprezentowane były przez: „Maratończyka” Włodzimierza Wysockiego oraz „Źródło” Jacka Kaczmarskiego. Nie zabrakło też piosenki Jonasza Kofty „To wszystko mafia”. Wszystkie tytuły pokazują, że młodzi artyści poszukują sensu, świadomie dobierają tekst, poszerzają repertuar, próbuja odnajdywać świeże propozycje, jednocześnie wsród bardzo znanych, wręcz kultowych pozycji stawiaja na te, które odpowiadaja ich wrażliwości, niepokojom, spojrzeniu na rzeczywistość, które są bliskie ich widzeniu świata, wyrażają także ich estetykę. Może właśnie dlatego nie zabrakło także utworu autorskiego. Szymon Piątkowski zaśpiewał własną piosenke “Pustostany” z muzyką Adama Rządkowskiego, Mariana Kapuścińskiego i Michała Binieckiego. Kilku wykonawców miało także swoich akompaniatorów (wśród laureatów dwoje), co także świadczy o profesjonalnym podejściu tegorocznych wykonawców do sztuki interpretacji aktorskiej utworu, w której każdy aspekt budowania kreacji jest istotny: tekst, muzyka i jej aranżacja oraz aktorstwo z jego wieloma atrybutami. A wszystko musi stworzyć spójne małe dzieło sceniczne zwane piosenką aktorską, która zapada w serca odbiorców, bawi ich, lub pobudza do refleksji, zawsze porusza.
Tym razem serca zarówno jurorów jak i publiczności podbiły dwa występy. Zupełnie inne tematycznie, stylistycznie oraz pod wzgledem ekspresji aktorskiej.
Miłosz Dutkiewicz z Gniezna pierwsze miejsce uzyskał za brawurowe, pełne ekspresji twórczej i aktorskiego talentu wykonanie doskonale skompilowanych dwóch piosenek gigantów gatunku “Maratończyka” Włodzimierza Wysockiego oraz utworu Jonasza Kofty „To wszystko mafia”.
Natomiast Julia Kuszkowska z Iłowa-Osady interpretacją „Baśni o wojnie” (słowa Emose Katarzyna Uhunmwangho, muz Jacek Berg) wywarła na wszystkich ogromne wrażenie. Wszystko w tym występnie było niezwykle przemyślane i podporzadkowane pacyfistycznej wymowie protest songu, którego przesłanie zawiera sie w jednym z wersów: „Nie ma wojny, w której byliby wygrani”. Ta przepiękna, mądra, bardzo aktualna i uniwersalna zarazem pieśń w jej wykonaniu stanowiła wzór zaprezentowania “piosenki z tekstem”. Poruszała emocje i skłoniała do refleksji. Nic albo niewiele trzeba dołożyć do wstrzasających słów utworu, by oddać jego dramaturgię. I taka właśnie była interpretacja zdobywczyni Grand Prix. Z ogromnym wyczuciem, wrażliwością, wręcz ascetycznym wykorzystaniem gestu, ruchu, profesjonalnie oddała grozę opowieści o tragizmie, absurdzie, okrucieństwie i bezduszności wojny oraz o cierpieniach, które zawsze ona przynosi. Skromna czarna suknia z narzuconą czarną chustą kreowała postać kobiety (matki, dziewczyny, córki) uwikłanej w dramat wojny. Z wielką dojrzałoscia aktorską i emocjonalną stworzyła klimat hekatomby przynoszącej ból, stratę i ogrom cierpienia. Wyśpiewała to głosem wyrażajacym paletę uczuć oraz odpowiadających im barw, tonacji i zróżnicowanej siły ekspresji uczuć - od rozpaczy i bólu po bunt oraz niezgodę na tragiczny los ofiar oraz bezwzględność i nieczułość oprawców. Artystka stała sama na pustej, ciemnej scenie, tylko jej śpiew oddawał horror wojny. Końcowy, wykrzyczany wers: „Ludzie, ludzie nie strzelajcie, przeciez tam sa ludzie” wszystkich na sali przejął dreszczem, wszyscy bez wyjątku byli głeboko poruszeni wymową utworu, ale także jego gleboką i piękną interpretacją.
Tym bardzo mocnym akcentem zakończyła się pierwsza część wieczoru. Jeszcze tradycjnie laureaci wspólnie zaśpiewali hymn Ogólnopolskiego Festiwalu Interpretacji Piosenki Aktorskiej „Muzyka jest wszystkim co masz” do muzyki Eni Rożankowskiej i słów Romana Baranowskiego - pomysłodawcy tego przedsięwzięcia.
Niektórym wykonawcom bardzo dyskretnie towarzyszyły zespoły z Palacu Młodzieży: zespół tańca współczesnego „Amulet” prowadzony przez Annę Bebenow oraz przygotowany przez Enię Rożankowską zespół tańca współczesnego DMT. Obie panie wyreżyserowały koncet laureatów.
Podkreślaliśmy wysoki poziom warsztatowy tegorocznych uczestników konkursu festiwalowego. Mogli oni jak zawsze skorzystać z doświadczenia Wojciecha Dyngosza, który poprowadził dla młodych wykonawcow warsztaty wokalne.

Tradycyjnie drugą część Gali stanowi występ gwiazdy gatunku, od której także młodzi goście FIPY mogą wiele się nauczyć. W tym roku zaproszenie przyjął Jacek Wójcicki - aktor, piosenkarz i śpiewak oraz konferansjer. Absolwent Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie - grał w wielu filmach i spektaklach, między innymi w „Ostatnim dzwonku” Magdaleny Łazarkiewicz, gdzie wykonywał dwa piękne utwory: „Nadzieja” i „Modlitwa o wschodzie słońca” oraz w „Liście Schindlera” Stevena Spielberga. Był artystą słynnej Piwnicy pod Baranami. Od lat występuje także jako wykonawca piosenki aktorskiej, kabaretowej, estradowej, a nawet operetkowej. Śpiewał z największymi gwiazdami sceny, m.in. z Grażyną Brodzińską, Małgorzatą Walewską czy Beatą Rybotycką.
Mistrz zaprosił nas z wielkim wdziękiem konferansjera z warszawskich kabaretów ( Och! Ta piękna polszczyzna!) lat trzydziestych w sentymentalną, pełną humoru i zmian nastroju oraz repertuaru muzyczną podróż. Zaprosił dosłownie, gdyż cały czas w trakcie występu dialogował z publicznością, włączał ją do śpiewania, słowem wyczarował przemiłą atmosferę dobrej zabawy z nutą refleksji i wspomnień. Różnorodność utworów od ulubionych przez Mistrza piosenek filmowych z okresu międzywojennego np. „Szczęście raz się przydarza, „Umówiłem się z nią na dziewiątą” przez hity Piwnicy pod Baranami po utwory Wodeckiego w bardzo oryginalnych autorskich reinterpretacjach, wypełniły występ, który łączył z anegdotami na różne tematy, z zabawnie opowiadanymi historiami z własnego życia i kariery, z dowcipnymi żartami i kawałami. To wszystko perfekcyjnie przygotowane, wykreowane stwarzało, jak zawsze u świetnych artystów, wrażenie luzu, improwizacji. Było jednak świetnie opracowaną urzekającą opowieścią o historii piosenki, o jego drodze twórczej, o wielkich dawnych oraz współczesnych piosenkarzach i aktorach, którzy byli dla niego inspiracją. Także uczestnicy spotkania powrócili ze wzruszeniem razem z Jackiem Wójcickim do ulubionych dawnych utworów, często bardzo odświeżonych zaskakującą oryginalną nową wersją, w postaci scenek aktorskich, często odgrywanych z przymrużeniem oka. Zaś młodzież biorąca udział w Festiwalu, mogła wiele nauczyć się od starszego kolegi podpatrując jego doskonały warsztat, charyzmę i miłość do wykonywanej „pracy”. Zresztą z wielką serdecznością kilkakrotnie odnosił się do młodych wykonawców podczas koncertu. Humor, autoironia, zabawa utworami (np. „Jesteśmy na wczasach”), sympatia względem odbiorców, serdeczność i uznanie wyrażane wobec organizatorów z Pałacu Młodzieży ukazywały niezwykłą osobowość i wszechstronność artysty, jego wielką klasę, doskonały kontakt z publicznością oraz rzetelność. Mimo choroby „dał z siebie wszystko”, zaśpiewał cały koncert, a nawet dużo więcej (bisy). Publiczność podziękowała długimi owacjami na stojąco.

To był jeden z tych niezapomnianych wieczorów podczas FIP-y. Za rok jubileuszowa edycja. Myślę, że to wydarzenie odbywające się pod
honorowym patronatem Prezydenta Miasta Bydgoszczy Rafała Bruskiego, noszące honorowy tytuł Bydgoskiej Marki Oświatowej doskonale wpisuje się także w zaszczytne miano Bydgoszczy jako Miasta Muzyki.
Cóż, wszystko co dobre szybko się kończy, pozostaje czekać na kolejne niezapomniane spotkania z młodymi wykonawcami piosenki aktorskiej
i jej mistrzami podczas 25. Festiwalu Interpretacji Piosenki Aktorskiej.

 


 

 

 

 

PATRONAT HONOROWY


PATRONAT MEDIALNY


 

PARTNERZY
dotychczasowych edycji
WYDARZENIA